Skip to main content
Blog

Racot i Justina Vanagaite

By 13 lipca 2023No Comments

Podróżowanie dzieli się na dalekie i bliskie. Moje wyjazdy do Racotu zaliczają się zdecydowanie do tych drugich. A bywam tam dość często, z racji nie tylko pełnienia funkcji sędziowskich na zawodach ujeżdżeniowych, ale i posiadania źrebiąt na odchowie w należącym do Racotu folwarku Darnowo. Albo – jak na przykład tym razem – w roli koordynatora szkoleń z ramienia Wielkopolskiego Związku Jeździeckiego, który z zacięciem edukuje młodzież naszą z gwiazdami wyczynowego sportu jeździeckiego. Ten rok jest w tym względzie szczególny, albowiem Związek otrzymał na ten szczytny cel niebagatelną sumę 200 tysięcy złotych, która spłynęła poniekąd z samego nieba – mianowicie dzięki aukcji charytatywnej Wechta & Friends Charity Aucktion zorganizowanej na balu sylwestrowym 2022/23, na którym środowisko jeździeckie miało zaszczyt bawić się ze środowiskiem biznesowym ku wspólnej radości i pożytkowi społecznemu. W czerwcu z tych właśnie funduszy sfinansowana została klinika ujeżdżeniowa dla naszej młodzieży poprowadzona przez wschodzącą gwiazdę międzynarodowego dresażu, zawodniczkę i trenerkę, Justinę Vanagaite z Litwy. Na pamiątkowej fotce Justina stoi na tle karego Diaradosa dosiadanego przez naszą młodą i bardzo obiecującą zawodniczkę Wiktorię Cwalinę (w firmowej koszulce Konnej Wielkopolski), po jej prawicy – mecenas wielkopolskiego jeździectwa Aleksander Wechta i Prezes WZJ Szymon Tarant, a po lewicy ja i Marta Stołowska-Lubońska jako reprezentantki Zarządu WZJ. Z wizytą wpada też nasza psycholog sportu Martyna Nowak oraz z Komisji Szkoleń Jan Kurek.

Justina Vanagaite, zawodniczka młoda i tryskająca wprost energią, z miejsca okazuje się doskonałym wyborem jeśli chodzi o nasze potrzeby szkoleniowe, bez trudu nawiązując kontakt z podopiecznymi. Sama zresztą jest świetnym przykładem pracowitości i realizowania sportowych marzeń . Od dwóch lat idzie jak burza ze swoim Nababem, bez kompleksów (mimo uroczej skromności) rywalizując z topowymi zawodnikami światowego dresażu. Obecnie jest liderką rankingu olimpijskiego naszej strefy, finalistką z WEG Omaha, zwyciężczynią wielu konkursów GP zapraszaną na pięciogwiazdkowe zawody. A nie stoją za nią wielkie pieniądze, tylko sportowe ambicje własne. Justina jest praktycznie cały czas w trasie, bardzo konsekwentnie wypełniając swój intensywny plan startowy. Do nas do Racotu przyjeżdża prosto z  CDI Samorin, a klinika jest dla jej koni postojem przed CDI w Sopocie (nota bene – obie imprezy wygrane). Dzięki licznym startom zdobywa nie tylko potrzebne punkty, ale przede wszystkim doświadczenie, pełnymi garściami czerpiąc z możliwości obserwowania najlepszych zawodników świata. Jednocześnie zawody są najlepszym treningiem zarówno dla niej, jak i jej koni, ponieważ u siebie nie dysponuje nawet pełnowymiarowym placem, o czym sama mówi ze śmiechem i nie użalając się nad sobą.

Klinika dla Wielkopolskiego Związku Jeździeckiego to oczywiście też nie wypoczynek – każdego dnia szkoli się 11 par na bardzo zróżnicowanym poziomie, od podstawowego na 4-latku do św. Jerzego u naszych najbardziej zaawansowanych zawodniczek z kadry młodzieżowej. Zabiera to czas od rana do wieczora, ale nagrodą jest z pewnością radość i wdzięczność naszych młodych dresażystek.  No i oczywiście przyjemność przebywania w klimatycznym Racocie, w którym historię czuć przez skórę…

Usytuowany kilka kilometrów od Kościana Racot jest siedzibą państwowej Stadniny Koni już prawie sto lat, bo od roku 1928, i należy do trzech najstarszych państwowych stadnin. W latach 80-tych XX wieku z 700 końmi była to największa stadnina w Europie! W okresie międzywojennym, od 1921 roku, Racot był też letnią siedzibą prezydentów Rzeczypospolitej (m.in. odpoczywał tu prezydent Stanisław Wojciechowski i Ignacy Mościcki). Wcześniej należał do książąt Jabłonowskich, którzy w roku 1780 wznieśli na miejscu starego zameczku klasycystyczny pałac, zaprojektowany przez słynnego architekta tamtej epoki , twórcy warszawskich Łazienek, Dominika Merliniego. Za czasów Antoniego Barnaby Jabłonowskiego, udzielającego się politycznie w tym jakże trudnym historycznie okresie, bywali tu Józef Poniatowski i Tadeusz Kościuszko. Krótko przed śmiercią, w roku  1798 Jabłonowski sprzedał Racot Wilhelmowi Orańskiemu, późniejszemu królowi Niderlandów, którego wnuczka, księżniczka Zofia Holenderska tutejsze dobra wniosła w posagu książęcej rodzinie Sachsen – Weimar- Eisenach, która zarządzała nimi aż do roku 1919, kiedy to na mocy zapisów traktatu wersalskiego przeszły na własność Skarbu Państwa . Akurat przed naszą kliniką, w gorące czerwcowe popołudnie kończyły się obchody 225 rocznicy nawiązania polsko-niderlandzkich relacji kulturowych w Racocie, a po pałacowym dziedzińcu spacerowali potomkowie dynastii orańskiej… Takie to magiczne chwile zdarzają się czasem przez  przypadek…