Skip to main content
Publikacje

La Gueriniere

By 11 lipca 202212 lipca, 2022No Comments

STARZY MISTRZOWIE UJEŻDŻENIA: LA GUERINIERE

Francois Robichon de la Guerniere [1]to postać w historii jeździectwa nader szczególna i z pewnością warta przybliżenia polskim czytelnikom. Nie bez powodu jest on nazywany ojcem nowoczesnej hippiki, a jego słynna „L`Ecole de Cavalerie”, wydana w Paryżu w 1731 roku, do dziś uważana jest za Biblię jeźdźców[2]. Lekkość przodu i zaangażowanie zadu, przyjazny kontakt z pyskiem konia, giętkość, przepuszczalność, harmonia i elegancja – cechy tak mocno wyartykułowane w podręczniku Gueriniere`a – są wszak solą jeździectwa na najwyższym poziomie, czyli tam, gdzie kończy się rzemiosło, a zaczyna prawdziwa sztuka. Teorie Gueriniere`a stoją u podstaw współczesnego dresażu. W niemal niezmienionej formie stosowane są do dnia dzisiejszego w Hiszpańskiej Szkole Jazdy we Wiedniu, gdzie na początku XIX wieku zakorzenił je słynny ówczesny jeździec Max Ritter von Weyrother, i gdzie w XX wieku znalazły godnego kontynuatora w osobie Aloisa Podhajsky`iego. Z drugiej strony odnajdziemy też Gueriniere`a w mistrzowskich interpretacjach charyzmatycznego Nuno Oliveira z Portugalii, który uważany jest powszechnie za największego jeźdźca klasycznego naszych czasów. Myśl Gueriniera jest też obecna nadal w żywej bardzo formie w jeździectwie francuskim, które aktywnie propaguje lekkość u konia, zarówno w ujeżdżeniu, jak i w innych dyscyplinach[3].

Francois  Gueriniere przyszedł na świat  8 maja 1688 w niewielkiej miejscowości Essay, leżącej na terenie Normandii we Francji. Urodził się w rodzinie, w której związki ze szkoleniem koni były niezwykle silne – oprócz niego, jeszcze dwóch jego bliskich krewnych było w tym czasie znanymi „ecuyers”[4]. On sam zaszczytny tytuł „ecuyer du roi” otrzymał w roku 1715, a wraz z nim stanowisko w Akademii Jeździectwa w Paryżu. Od tego momentu sława jego zaczyna roztaczać coraz szersze kręgi – Gueriniere staje się jednym z najbardziej cenionych autorytetów jeździeckich w Europie, a liczba jego uczniów gwałtownie wzrasta. W roku 1730 Grand Ecuyer Francji, książę Karol de Lorraine mianuje Gueriniera, w dowód jego spektakularnych zasług, dyrektorem „Manege Royal des Tuileries”, którym pozostaje aż do śmierci w 1751 roku.

Jego doświadczenia jako trenera i teoretyka zawarte zostają in extenso w epokowym podręczniku jeździectwa wydanym pod skromnym tytułem „L`Ecole de Cavalerie”. Podobnie jak wiele współczesnych prac tego typu składa się on z trzech odrębnych części. Pierwsza poświęcona jest ogólnej wiedzy na temat koni i ich utrzymania, część druga omawia szkolenie koni, a trzecia opisuje sposoby postępowania w przypadku chorób. Obecnie przeważa opinia, iż tylko część druga, dotycząca treningu koni (ukończona w 1731 roku), wyszła całkowicie spod pióra Gueriniere`a, natomiast pozostałe prawdopodobnie pisane były pod jego merytorycznym patronatem przez sekretarzy.

Gueriniere jest pierwszym chyba szkoleniowcem, który wyraźnie odchodzi od dość okrutnych metod stosowanych wobec koni przez swoich poprzedników oraz przesadnego, sztucznego zbierania, w zamian proponując lekkość i elastyczność. Jest on autorem szeregu do dziś stosowanych ćwiczeń, mających na celu zwiększenie zaangażowania zadu oraz poprawienie przepuszczalności konia. Przede wszystkim słynie jako wynalazca „łopatki do wewnątrz”, ale nie mniejszą wagę mają jego półparady, kontrgalop, lotne zmiany nogi czy ćwiczenie „uwalniania ręki”. Gueriniere podkreśla, iż niezależnie, jakim zadaniom ma służyć koń – służbie wojskowej, polowaniom czy ujeżdżeniu – powinien być on wygodny i przyjemny do jazdy, co uzyskać można tylko na koniu, który jest giętki, posłuszny, zrelaksowany i podstawiony od zadu. Gueriniere bardzo często akcentuje element psychologiczny w pracy z koniem, zaznaczając, iż wiedza na temat naturalnych zachowań konia jest fundamentem pracy szkoleniowej. Jednym z najczęstszych i najgorszych błędów jeźdźca jest jego zdaniem karcenie konia z powodu własnej złości albo strachu. Dbając zawsze o dobrą formę szkolonych wierzchowców Gueriniere radzi też, żeby nigdy nadmiernie nie przeciągać lekcji, ponieważ męczy to i nudzi konie, a zdaniem mistrza winny one zawsze wracać do stajni w równie dobrym nastroju, w jakim były przed wyjściem. Bardzo dużo miejsca poświęca też Gueriniere dosiadowi jeźdźca i jego sylwetce, kładąc nacisk na elegancję i równowagę. Jako instruktor od lat pracujący z mniej i bardziej zaawansowanymi uczniami, wie na ten temat niemal wszystko. Za najcięższe błędy uważa brak spokojnej ręki oraz brak stabilności górnej części ciała, powodujący utratę kontroli nad zadem konia. Żeby osiągnąć głęboki i zbalansowany dosiad, Gueriniere radzi swoim uczniom jeździć w kłusie bez strzemion przez przynajmniej pół roku, a po osiągnięciu równowagi przesiąść się na wyszkolonego konia i ćwiczyć kłus w piaffie między pilarami tak długo, aż uzyska się w dosiadzie prawdziwą grację. A potem przejść do ćwiczeń takich, jak kurbetta i półkurbetta, ballotada i na końcu kapriola…

Jak na swoje czasy, Gueriniere pracuje z końmi na stosunkowo miękkich wędzidłach i nigdy ich nie nadużywa. Powtarza on za Pignatellim[5], iż wędzidła same w sobie nie mają żadnej cudownej mocy czynienia konia posłusznym, bo gdyby tak było, wystarczyłaby jedna wizyta u handlarza sprzętem jeździeckim, a koń i jeździec byliby natychmiast „zrobieni”. Pracuje zwykle na dwóch wodzach, przechodząc na trzymanie wodzy w lewej ręce dopiero na końcowym etapie[6]. Zamiast stosowanego wtedy powszechnie siodła wprowadza takie, jakie do dziś używane jest w Saumur, a które umożliwia rozwój nowoczesnego dosiadu z oparciem na kościach kulszowych. Dzięki temu zmienia pozycję nogi jeźdźca z wyprostowanej na zewnątrz do miękko opadającej wzdłuż boków konia. Dla Gueriniere`a ma to dość istotne znaczenie, albowiem do pomocy stosowanych od nogi przywiązuje dużo uwagi, rozróżniając wśród nich pomoce idące od pośladków, bioder, łydek, ostróg i obciążania strzemion (te ostatnie tylko na bardzo dobrze wyszkolonych koniach). Gueriniere ceni sobie kawesan, choć przestrzega przed jego nieprawidłowym stosowaniem, oraz pracę w pilarach, która jego zdaniem nie tylko wzmacnia siłę i wyrafinowanie chodu, lecz również potrafi nadrobić rozmaite mankamenty w naturalnych ruchach konia. Jednak w pracy z końmi, zwłaszcza młodymi, podstawowym dla niego chodem jest kłus i półparady, dzięki którym stopniowo przenosi ciężar na zad konia, osiągając jednocześnie lekkość przodu oraz właściwą elastyczność konia.

Ćwiczeniem, które również ma służyć poprawieniu podstawienia zadu oraz zwiększeniu giętkości i przepuszczalności konia, jest wymyślona przez niego i do dziś stosowana w treningu koni sportowych „łopatka do wewnątrz”, będąca podstawą chodów bocznych. Gueriniere jako swego inspiratora wymienia tu przede wszystkim popularnego wtedy XVII-wiecznego jeźdźca i teoretyka Duke`a of Newcastle[7], który dość szeroko omawia problem korekty koni wypadających w pracy na kołach przodem na zewnątrz. Gueriniere podobny mechanizm zginania łopatek wprowadza w ćwiczeniu na prostej, osiągając w ten sposób nadzwyczajne rezultaty w ogólnej giętkości i przepuszczalności konia. Ćwiczenie to, do dziś stosowane szeroko w testach na czworoboku, przeszło przez lata pewną ewolucję i jego obecna wersja różni się nieco od tej, którą w 1 połowie XVIII wieku opracował Gueriniere. U Gueriniere`a koń przesuwa się pod wpływem pomocy wewnętrznych po czterech śladach, natomiast we wzorcu FEI wewnętrzna tylna i zewnętrzna przednia podróżują po jednym śladzie. Jest to pozycja uważana współcześnie za wygodniejszą dla konia i pozwalająca mu na większą lekkość, jednak wersja

Gueriniere`a jeszcze i dziś używana jest niekiedy jako ćwiczenie treningowe.

Gueriniere jest też autorem kilku innych interesujących pomysłów, m.in. tzw. „kwadratowej wolty”, którą wykonuje się trawersem lub renwersem, z ćwierćpiruetem w każdym narożniku. W ten sposób nogi wewnętrzne wyjeżdżają ślad w precyzyjnym kwadracie, natomiast zewnętrzne poruszają się po kwadracie o zaokrąglonych narożnikach.  „Uwalnianie ręki”[8] to kolejne ćwiczenie opracowane przez Gueriniere`a i w nieco zmodyfikowanej formie stosowane do dziś jako test samoniesienia. Według Gueriniere`a zostało ono wymyślone już wcześniej na potrzeby polowań, ażeby umożliwić myśliwym swobodny galop z pełną kontrolą konia. Gueriniere opisuje to ćwiczenie zakładając, iż wodze trzymane są w lewej ręce. Jeździec bierze wodze do prawej ręki nad lewą ręką, delikatnie przenosząc uczucie oparcia na wędzidle do prawej ręki. Następnie obniża prawą rękę do wysokości szyi, pozostawiając całkowitą swobodę koniowi, który podąża jednak dalej w pełnym zebraniu. Oczywiście warunkiem wykonania tego ćwiczenia, podobnie jak i wielu innych u tego znakomitego jeźdźca, jest niesienie od zadu i całkowita lekkość przodu.

Z tekstów Gueriniere`a zawsze zresztą przebija obraz konia wyszkolonego tak finezyjnie, iż wydaje się słuchać komend swego jeźdźca wiedziony jedynie siłą intuicji. Zrelaksowany, giętki, całkowicie przepuszczalny, elegancki i dynamiczny w chodach, czeka ufnie na polecenia i za każdym razem wykonuje najbardziej nawet wyrafinowane zadania z łatwością i przyjemnością, jako dowód więzi łączącej go ze swym mądrzejszym partnerem. Bo przecież tylko taki rodzaj relacji prowadzić może ujeżdżenie konia w stronę prawdziwego artyzmu. Zdaniem Gueriniere`a wymaga to nie tylko wyczucia, cierpliwości i wieloletniej praktyki, ale i głębokiej wiedzy na temat zasad rządzących klasycznym dresażem. Bez tego jeździectwo staje się zaledwie zwykłą rutyną, pełną usztywnień i niepewności w wykonaniu, „fałszywym diamentem, oślepiającym pseudokoneserów, którzy często bardziej podziwiają zdolności konia, niż zasługi jeźdźca”… Ujeżdżenie uważane jest dość powszechnie za dyscyplinę hermetyczną dla laików i mniej zaawansowanych jeźdźców. Ale jest ono zamknięte tylko dla tych, którzy nigdy nie próbują otworzyć drzwi wiodących do tego wspaniałego tezaurusa. Dla tych, którzy pragną sięgnąć po bogactwo myśli wielkich mistrzów dresażu i poznać w jeździectwie smak sztuki – klasyczne ujeżdżenie stoi zawsze otworem. I właśnie dlatego – czytajmy starych mistrzów…

 Liliana Jachimowicz, 2005

[1] Kopia rycin za www.lagueriniere.homestead.com

[2] Większość opracowań i reprintów oparta jest na wydaniu „L`Ecole de Cavalerie: La Connoissance, L`Instruction, et La Conservation du Cheval” Paris, Rue S.Jacques, 1733. Ostatni pełny przekład ang.: „School of Horsmanship by Francois Boucheron de La Gueriniere”, tłum. Tracy Boucher, 1999

[3] We Francji działa m.in. stowarzyszenie  „ALLEGE – IDEAL”(International Dressage & Equitation Association for Lightness) promujące lekkość w jeździectwie, założone przez tak znakomitych jeźdźców, jak Jean d`Orgeix, Michel Henriquet i Christian Carde, a którego członkiem jest m.in. P.Parelli

[4] Pierre des Brosses de La Gueriniere, jego starszy brat, dyrektor Akademii Jeździectwa w Caen, oraz mąż bratanicy M.Pierre de La Pleignere, chevalier de Plesney

[5] Giovanni Battista Pignatelli (1555-1602) – sławny jeździec i nauczyciel, w 2 poł. XVI wieku stworzył w Neapolu Akademię Jeździecką, wokół której skupili się najlepsi teoretycy tamtych czasów (m.in. Grisone, Fiaschi, la Broue, Pluvinel)

[6] Prawa ręka w sztuce wojskowej służyła do trzymania broni, a w ujeżdżeniowej – bata.

[7] William Cavendish, Duke of Newcastle (1592 – 1676) – słynny angielski jeździec, autor niezwykle popularnej w całej Europie pracy na temat swoich metod „The New Way to Break in Horses” wyd. w 1658 roku.

[8] W jez.fr. „la descente de main”, w tłum. ang. „the release of the hand”.